1 września 1939 r. wojska niemieckie zaatakowały Polskę, rozpoczynając II wojnę światową. Wojsko polskie, mniej liczne i o wiele słabiej uzbrojone od armii hitlerowskiej, nie było w stanie jej zatrzymać. Najbardziej zacięte walki toczyły się nad rzeką Bzurą, pod Tomaszowem Lubelskim, pod Mokrą oraz w rejonie Warszawy, Helu i Modlina. Na uwagę zasługuje także bohaterska postawa 182 żołnierzy polskiej załogi na Westerplatte (w pobliżu Gdańska), którzy bronili swych pozycji aż 7 dni, mimo ciągłych ataków niemieckich z morza, lądu i powietrza. Piękną kartę polskiej historii zapisało także 700 żołnierzy dowodzonych przez kapitana Władysława Raginisa, którzy przez 4 dni stawiali opór 60-krotnie liczniejszym dywizjom nieprzyjaciela w rejonie Wizny.
W wojnie przeciwko najeźdźcom oprócz Wojska Polskiego brała także udział ludność cywilna. Już 1 września walkę z Niemcami stoczyli pracownicy Poczty Polskiej w Gdańsku. W Katowicach opór hitlerowcom stawili harcerze i uczestnicy powstań śląskich z lat 1919-1921. Natomiast w obronie Warszawy wzięło udział wielu jej mieszkańców pod przywództwem prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego.
W trakcie kampanii wrześniowej, a także po jej zakończeniu hitlerowcy dopuścili się licznych zbrodni na Polakach. W wielu miejscowościach mordowali wziętych do niewoli polskich żołnierzy oraz ludność cywilną, zwłaszcza przedstawicieli inteligencji – urzędników, naukowców, księży i policjantów.
Państwa zachodnie – Wielka Brytania i Francja, które miały podpisane z Polską układy o wzajemnej pomocy w przypadku napaści niemieckiej, 3 września 1939 r. wypowiedziały Niemcom wojnę. Nie podjęły jednakże żadnych działań zbrojnych. Natomiast 17 września – zgodnie z układem „Ribbentrop-Mołotow” podpisanym przez Niemcy i ZSRR 23 sierpnia 1939 r.– na Polskę uderzyły ze wschodu wojska radzieckie. Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej oraz rząd opuścili wówczas kraj, wyjeżdżając do Rumunii, gdzie jednak zostali internowani. Najazd radziecki przyspieszył klęskę państwa polskiego. 28 września skapitulowała Warszawa, 29 września Niemcy zdobyli Modlin, a 2 października zajęli Hel. Ostatnią bitwę kampanii wrześniowej stoczono w dniach 2-5 października pod Kockiem, gdzie opór hitlerowcom stawiły oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, dowodzone przez generała Franciszka Kleeberga. Skapitulowały 6 października 1939 r. Obszar państwa polskiego został podzielony pomiędzy Niemcy i Związek Radziecki.
Wojna obronna 1939 r. trwała zaledwie 36 dni. Jednak zwycięstwo Niemiec nad osamotnioną Polską nie przyszło im łatwo. Opór i bohaterstwo polskich żołnierzy zmusiło hitlerowców do stoczenia ponad półtora tysiąca bitew i potyczek. Pomimo ogromnej przewagi niemieckiej wiele starć kończyło się sukcesami Wojska Polskiego. Wg Wojciecha Roszkowskiego straty Niemców wyniosły około 90 tys. zabitych i 60 tys. rannych. Po stronie polskiej zginęło 70 tys. żołnierzy i oficerów, zaś 133 tys. odniosło rany. W wyniku walk, bombardowań i rozstrzeliwań życie straciło także około 300 tys. ludności cywilnej.
Po kapitulacji ponad pół miliona polskich żołnierzy dostało się do niewoli niemieckiej i radzieckiej, część powróciła do swoich domów, zaś pozostali, którzy uniknęli niewoli i chcieli nadal walczyć z Niemcami, przedostali się przez Węgry i Rumunię do Francji (w sumie ponad 40 tys. żołnierzy). W stolicy tego kraju, Paryżu, 30 września 1939 r. generał Władysław Sikorski utworzył nowy rząd polski i zaczął tworzyć nową armię polską. Wiosną 1940 r. liczyła ona już 84 tys. żołnierzy.
Klęska armii polskiej wynikała przede wszystkim z ogromnej przewagi Niemiec, prawie dwukrotnej w ludziach, trzykrotnej pod względem siły ognia, pięciokrotnej w samolotach i dziesięciokrotnej w czołgach, zatem głównie w szybkości i sile uderzenia. Po 17 września przeciw 25 wielkim jednostkom polskim stanęły – obok 75 jednostek niemieckich – także 52 jednostki Armii Czerwonej. Duże znaczenie miało niekorzystne dla Polski ukształtowanie frontu, otaczającego siły polskie z trzech, a po wkroczeniu armii radzieckiej – z czterech stron. Zważywszy na dysproporcje sił, miesięczny opór Polski należy ocenić wysoko. Kosztował on Niemcy nie tylko ponad 150 tys. zabitych i rannych, ale także setki czołgów, samolotów i masę innego sprzętu. Odtworzenie tych strat zajęło Niemcom wiele miesięcy. Zyskany w ten sposób czas wykorzystała jednak tylko Wielka Brytania, Francja zaś nie.
Dziękuję Panu Marcin Salamon za przygotowanie informacji.
Sylwester Kasprzyk
Dyrektor PBW w Kielcach


